Około 17.40 ruszyłyśmy w stronę przystanku. Stałyśmy na nim, kiedy nadjechał duży, czerwony autobus. Jedyne co spostrzegłyśmy to to, że był wypchany po brzegi. Nie miałaśmy ochoty do niego wsiadać, ale okropnie się śpieszyłyśmy, więc mimo ogromu trudu wcisnęłyśmy się do środka. Opierając się o ściankę autobusu wypuściłyśmy z ulgą powietrze. Wcale nie było tak źle. W tłumie rzucił mi się w oczy pewien blondyn. Miałam dziwne wrażenie, że ciągle na mnie zerka, a kiedy na niego spojrzę odwraca wzrok.
Na jednym z przystanków wysiadło kilka osób i w chwili spostrzegłam, że stoję twarzą w twarz z owym chłopakiem. Spoglądnęłam w jego czarująco błękitne oczy. Nie myliłam się, on naprawdę się do mnie uśmiechał.
Na kolejnym przystanku wysiadło jeszcze kilka osób, tak, że oprócz nas dwoje i Camili było pusto. Szłam właśnie w kierunku wolnego miejsca, kiedy autobus gwałtownie zahamował. Runęłam na podłogę, a zawartość mojej torebki, rozsypała się. Już zaczęłam zbierać kosmetyki i inne drobiazgi, kiedy ten sam blondyn trzymając część z nich kucał przede mną.
-Dzięki- szepnęłam odbierając rzeczy, kiedy chłopak szybko czmychnął na zewnątrz.
Kiedy mi je podawał wyglądał jakby chciał coś powiedzieć, ale wahał się i nic nie zrobił.
My również wysiadłyśmy na tym przystanku.
-Znasz go?- uśmiechnęła się Camila.
-Nie...- powiedziałam, a potem kompletnie odleciałam.
Po dość długiej drodze do kina, dotarłyśmy. Podeszłyśmy do kasy i poprosiłyśmy o bilety na jakiś nowy horror.
Weszłyśmy na salę. Usadowiłyśmy się na swoich miejscach i wtem światła zgasły. Film zaczynał się bardzo ciekawie, ale bardziej interesował mnie blondyn siedzący obok mnie. Zdawało mi się, że był to ten sam chłopak, którego spotkałam w autobusie. Ale niestety było zbyt ciemno i nie mogłam mu się przyjrzeć, dlatego też skupiłam się na filmie. W pewnym momencie tak się przestraszyłam, że moja cola poleciała na blondyna. Jego szary sweterek, który nabrał zupełnie innych barw.
-Przepraszam- powiedziałam cicho zrywając się.- Zapłacę ci za tą bluzę.
-Nie szkodzi, wypierze się- rzekł oglądając swoje ubranie.
Byłam strasznie na siebie wściekła i zawstydzona całą sytuacją.
Chłopak spojrzał na mnie.
-To ty...
-Tak, niezdarna ja.
Później z powrotem oglądałam film, ale już na nikogo nie rozlałam coli, gdyż po prostu jej nie miałam.
-Podobało się?- spytała Camila.- Heh, głupie pytanie! Jedyne co ci się podobało to ten blondyn, no nie?
-Film też był fajny- uśmiechnęłam się.
